Znajomi zrobili remont mieszkania i oglądając ich nowe wnętrza przypadkiem zobaczyliśmy coś, co chcieli wyrzucić. W kącie błyszczał szklany, okrągły, przezroczysty klosz od starej lampy wiszącej, ściennej. Jak takie coś mogłoby się zmarnować? Postanowiliśmy nadać przedmiotowi nowe życie i stworzyć zupełnie inne oświetlenie. Tak powstała nasza stojąca lampa diy idealna do loftowych wnętrz.

 

Najciemniej pod latarnią, czyli oszczędzaj światło

Klosz od dawnego żyrandola czy lampy, który miał trafić na śmietnik, wyglądał jak gruba, solidna szklana bańka. Po wyrzucenie jego zapewne przezroczysta tafla pokryłaby się rysami lub po prostu by pękła. A przecież to miało taki potencjał! Żarówkę i kable można było wymienić i dodatkowo bawić się w zaprojektowanie nowego mebla. Co więcej – sprawdziliśmy w internecie, tak z czystej ciekawości, podobne klosze do lamp i okazało się, że koszt takiej części wynosi około… 1500 złotych! Dlatego coś, co dla jednych może być nieużyteczną rzeczą czy wręcz śmieciem może okazać się małym skarbem. Przy niewielkim nakładzie finansowym mamy nowy mebel, nowe oświetlenie i to takie, jakiego nie ma nikt! Nie mówiąc nawet o samej idei oszczędzania w trosce o nasze środowisko, recyklingu i o tym, by wykorzystywać surowce wtórne.

 

Jak zaprojektować nowy mebel, sprzęt, nowe oświetlenie? 

Nie wiedzieliśmy jak lampa wyglądała wcześniej (zobaczyliśmy tylko jej pozostałość). Prawdopodobnie była podwieszana do sufitu, ale to teraz nie miało znaczenia. Patrząc na klosz stwierdziliśmy, że jest to coś, co pasowałoby do nowoczesnych, surowych wnętrz. Mogą to być wnętrza w stylu skandynawski, ale najbardziej wpasowałoby się w surowy klimat loftowych pomieszczeń – cegła, beton, drewno, metal i szkło. W tym kierunku postanowiliśmy pójść. To jest podstawa – obranie sobie celu – do jakiego wnętrza to ma pasować, w jakim ma być stylu – jakie są jego charakterystyczne cechy, z czym będzie się to łączyć?

Gdy to już wiedzieliśmy pozostał nam wybór materiałów oraz finalny wygląd. Narysowaliśmy projekt lampy. Nie trzeba do tego specjalnych programów graficznych, choć one oczywiście pomogą, ale wystarczy trochę wyobraźni, kartka i ołówek. Powstała stojąca lampa, z regulowaną nogą – tak by można było ustawiać wysokość i kąt zgięcia lampy, co przyda się np. gdy będziemy chcieli przy niej czytać. Z czego to zrobić? Ciemne, postarzane drewno, metal w grafitowym odcieniu – to będzie klimatyczna lampa!

Pamiętajcie o oszacowaniu wymiarów i proporcji. Możecie sobie ułatwić zadanie np. odwiedzając sklepy meblowe i sprawdzając jakiej wysokości są takie sprzęty. Usiądźcie też na fotelu z gazetą, zobaczcie, gdzie przydałoby się Wam jaśniej, pod jakim kątem powinno padać światło.

 

Jak zrobić lampę od podstaw?

Zacznijmy od podstaw, a w zasadzie podstawy. Nasza lofowa lampa stojąca musi “udźwignąć” ciężki klosz więc analogicznie powinna mieć dużą i stabilną podstawę. Do tego nada się stal. Połączy się też z innymi surowymi dodatkami we wnętrzu. Metalowe będą też łączenia i zgięcia lampy.

Jeśli jednak mamy tak duże, wyraźne części – jak nasz klosz i podstawka, to ramię/noga/stojak lampy powinien być smukły, tak by całość wyglądała lekko, a nie topornie, masywnie. Jednak musi to być solidna konstrukcja, dlatego do tego elementu użyliśmy drewnianych słupków. Były one odpowiednio oszlifowane i postarzone, by dopasować się stylistycznie do reszty.

Klosz jest okrągły, to i w takim kształcie zrobiliśmy też podstawę. Warto też dopracować każdy szczegół, tak by wszystko pasowało do naszej koncepcji. Kabel, włącznik światła to drobiazgi, ale one wpływają też na całościowy wygląd. Nie powinny być „zwykłe”, ale dopasowane do danego stylu (np. nasz kabel imituje grafitowy, cieniowany sznurek). Wisienką na torcie stała się też żarówka. W tak dużym kloszu będzie ona ozdobą i będzie szczególnie wyeksponowana, dlatego pomyśleliśmy o tzw. żarówce Edisona. Mówiąc najprościej, jeśli nie kojarzycie tej nazwy, jest to duża, okrągła żarówka-bańka z widocznymi w środku drucikami. Daje dużo ciepłego, lekko pomarańczowego, nastrojowego światła.

Zobaczcie zresztą sami, bo najlepiej uchwyci to filmik, w którym krok po kroku pokazujemy jak zrobić taką lampę stojącą:

 

 

PS. Materiały i dodatki znaleźliśmy wcześniej w sklepach budowlanych. Gdybyście czegoś nie wiedzieli lub było niejasne – pytajcie w komentarzach 😊

Jak Wam się podoba nasza lampa loftowa? Uzupełniona oświetlenie salonu, kuchni czy sypialni. Pochwalcie się też swoimi meblami, oświetleniem czy dodatkami z recyklingu. Co ciekawego udało się Wam zrobić?