sufit z kartongipsu

Podwieszany sufit – jak zrobić i czy warto?

Mąż wielokrotnie mówił mi, że marzy mu się podwieszany sufit. Z początku podchodziłam trochę sceptycznie. Rzecz ładna, ale czy konieczna? Teraz wiem, że tak! Przekonacie się jak zrobić podwieszany sufit. Ba, jak krok po kroku samemu wykonać podwieszany sufit w kuchni. Znajdziecie tu nie tylko instrukcję, ale i wiele praktycznych porad – co nam się sprawdziło, co nie, i to jak wykonać taki sufit nawet jeśli nigdy wcześniej tego nie robiliście.

Zależało mi na tym, by kuchnia podobała się nie tylko mi, ale byśmy oboje mieli fajne miejsce zarówno do przygotowania, jak i spożywania posiłków, czy po prostu posiedzenia i pogadania przy stole. Zresztą kuchnia jest sercem domu, zawsze jak przychodzą znajomi – wszyscy chcą przebywać akurat tam. Dlatego też chciałam stworzyć miejsce ciepłe, przytulne, a jednocześnie nowoczesne. Takie nasze. W momencie, gdy zdecydowaliśmy się na remont tego właśnie pomieszczenia (o czym przeczytacie w następnym artykule) jednym z elementów do zmiany było kuchenne oświetlenie i był to dobry pretekst, by w końcu pojawił się w naszym domu wymarzony przez męża podwieszany sufit. Miałam o tym wspomnieć opisując remont, czyli nasze “kuchenne rewolucje”, jednak temat jest na tyle ciekawy i przydatny, że poświęciłam mu osobny wpis. Zresztą niektórzy z Was pewnie nigdy nie robili czegoś takiego i może w ten sposób przekonają się jak samemu zrobić podwieszany sufit.

U nas w domu podwieszany sufit znajduje się idealnie nad blatem kuchennym i “skrojony” jest tak jak blat, na równi z nim. Stanowi więc nie tylko element dekoracyjny, ale i dobrze oświetla miejsce robocze. Praktyczne i estetyczne. Jeśli zastanawiacie się czy sprawić sobie taką wnętrzarską ozdobę – teraz już wiem i powiem, że warto! Można też niedużym kosztem i nakładem czasowym zrobić to samemu. Efekt jest imponujący.

Od czego zacząć robienie podwieszanego sufitu?

My zdecydowaliśmy się na prostokątny kształt (nam pasował do blatu, ale i jeśli wykonuje się taką konstrukcję samemu, pierwszy raz, to wygodniej jest wykonać prostokątny sufit niż okrągły, przy którym trzeba doginać profile). W naszym wypadku trzeba było dobrze wymierzyć długość blatu  i “odrysować” go na suficie, a także wybrać miejsca (razem z odległościami), w których umieścimy ledowe oświetlenie. Rozrysujcie to sobie wszystko wcześniej też na kartce, uwzględniając nie tylko wymiary i kształt, ale i rozmieszczenie oświetlenia czy kratki wentylacyjnej. Miejcie swój projekt, szablon. Wielokrotnie będziecie tego potrzebować! Zanim zabierzecie się do działania miejcie już wybrane konkretne oświetlenie.

Do zaznaczania linii na suficie użyliśmy ciekawego (jak dla mnie nieznanego dotąd) urządzenia, które bardzo ułatwiło nam pracę. Zaznaczało się punkty początkowe i końcowe, a żeby równo narysować kreski-linie wykorzystaliśmy specjalny sznurek tzw. sznur traserski, który obsypywało  się kredą i puszczało tuż przy suficie. W ten prosty sposób zostawał tam kolorowy kredowy ślad, który był oczekiwaną prostą linią.

sznur traserski

Kiedy znaliśmy wymiar i można było stworzyć stelaż na suficie. Składał się on z przymocowania metalowych konstrukcji z profili, tak by stworzyły coś na kształt szkieletu. Najpierw trzeba wywiercić otwory w ścianie wiertarką, a następnie przykręcić profile UD za pomocą kołków. Sugerowany rozstaw mocowań wynosi około 40-60 cm. Po przykręceniu warto sprawdzić poziomicą, czy wszystko zostało równo zamontowane.

Następnie do powstałej konstrukcji zostały przymocowane uprzednio przycięte oraz pofazowane (strugiem) płyty kartongipsowe. Do cięć wystraczy nóż tapicerski.

W zależności jak Wam wygodniej – możecie otwory na oświetlenie wyciąć wcześniej lub po zamontowaniu płyt.

Dobra rada – zanim przykręcimy płyty do profili warto dokonać wcześniejszej przymiarki i zaznaczyć sobie ołówkiem/flamastrem punkty na płycie – miejsca, gdzie będą wkręty, a także zaopatrzyć się w bity z ogranicznikiem głębokości wkręcania.

Płyty przykręcamy wkrętarką. Najpierw montujemy pionowe elementy, wprowadzamy kable potrzebne do zamontowania lampek, a potem dokręcamy dolne płyty.

Podwieszany sufit montaż krok po kroku

Stelaż pod sufit podwieszany

Teraz pora na szpachlowanie. Połączenia zewnętrznych kątów płyt zaszpachlowaliśmy, a jeszcze na mokrą szpachlę został położony kątownik, który uchroni przed spękaniami. Łączenia kartongipsu ze ścianą/sufitem uzupełniliśmy masą szpachlową z włóknem szklanym. Sprawdzi się ona bardzo dobrze jeśli chodzi o łączenie powierzchni, jednak jedyny minus – jest ciężka w obróbce, dlatego lepiej nie dawać jej w nadmiarze.

Całość docieramy papierem ściernym na kostce – taka opcja jest najwygodniejsza, a potem powtarzamy proces szpachlowanie, gruntowanie i na końcu malowanie (zazwyczaj na kolor taki sam jak reszta sufitu – u nas był to biały odcień).

Pamiętajcie:
Malowanie. Jeżeli chcecie zrobić podwieszany sufit – wstrzymajcie się z wcześniejszym malowaniem całego, pozostałego sufitu – tych części, na które nie jest przewidziana zabudowa. Tworząc stelaż dla Waszej konstrukcji wielokrotnie będziecie dotykać sufitu, robić przymiarki, dlatego najlepiej po skończeniu prac pomalować całość.

Warto:
Jeśli nie macie większego/dostawczego samochodu, a chcecie kupić płyty kartongipsowe do montażu podwieszanego sufitu, to lepiej dopłacić i zamówić je z dostawą do domu, najlepiej z opcją wniesienia. Dlaczego? Choć płyty są lekkie są jednocześnie bardzo kruche i niewygodne do transportowania – łatwo ulegają zniszczeniu, nadłamaniu. A wtedy taki płat niestety już się nie nadaje. Warto pomyśleć też o zapasowej płycie – ich koszt nie jest duży, a na wypadek gdyby coś się źle ucięło – zaoszczędzimy na ponownym kursie do sklepu.

Jeżeli zastanawiacie się czy samemu zrobić sufit z kartongipsu – warto spróbować. Z pewnością wyjdzie Wam taniej. Potrzebna jest tylko osoba do pomocy, bo w pojedynkę ciężko utrzymać samemu płyty i pomocnik (taki jakim ja byłam dla męża ;)) jest pożądany.
Nam zajęło to 2-3 wieczory, choć wiadomo, kto wykonał ¾, a nawet 9/10 pracy 😉

Jak zrobić podwieszany sufit z oświetleniem

Jeśli macie jakieś pytania co do własnoręcznego montażu takiego podwieszanego sufitu – piszcie w komentarzach.

1 thought on “Podwieszany sufit – jak zrobić i czy warto?

  1. 1. jak połączyliście wentylację grawitacyjną z wentylacją okapu ?
    2. czy nie lepiej było zrobić szkielet bez mocowania szpilek ?
    3. gdzie macie włączanie tego światła – łącznie ze światłem głównym czy osobno?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *