Dawniej królowały szarości, i choć nadal są one na czasie, teraz na salony weszła zieleń. I to nie tylko subtelna mięta, ale mocna, wyrazista, ciemna, butelkowa zieleń. W takim odcieniu malujemy ściany, znajdziemy też meble i dodatki o tej barwie. Z czym to wszystko łączyć? Jak zestawiać? Jak stworzyć piękne wnętrze z kolorem lasu w tle?
Zielono mi
Pamiętam jak wielokrotnie oglądałam zdjęcia w rodzinnym albumie. Zdjęcia ze ślubów z lat 90. i panowie w garniturach w kolorze butelkowej zieleni, fioletu lub jak kto woli – oberżyny. Wtedy trend, później oznaka kiczu, po latach znów wraca do łask. Teraz taki kolor znów jest w modzie, choć bardziej kobiecej – sukienki itp. Pojawił się też we wnętrzach. Choć zanim się tu znalazł jego droga była długa…
Dawniej królowały w domach i mieszkaniach po prostu biele, beże, ciepłe odcienie. Później, w owych wspomnianych latach 90., zaczęły wchodzić do domów intensywne barwy. Sama miałam w dzieciństwie różowy pokój, nie zapomnę też miodowych ścian u rodziców czy wściekłej pomarańczy i zieleni u dziadków na wsi. Tylko tamten kolor był inny. W wielu polskich domach na ścianach pojawiała się farba o wdzięcznej nazwie “zielony groszek”. Jej odcień był już mniej wdzięczny, no ale o gustach się nie dyskutuje.
W dzisiejszych czasach modnym kolorem stała się mięta. Zazwyczaj jest ona stosowana w dodatkach – łączona albo z pastelami, np. jasnym różem, co można zaobserwować w pokojach dziecięcych, albo z zimnymi odcieniami – szarościami, bielą. Drugą opcję zobaczycie np. w naszej kuchni.
Jednak teraz na tapecie jest ciemna, intensywna zieleń. Szczególnie przy nadchodzącej jesieni, kiedy to kolorami sezonu stają się mocne barwy – bordo, fiolet, musztarda i zieleń butelkowa. W przypadku wnętrz kolor ten pojawia się zarówno na ścianach – często w salonach czy sypialniach, jak i w formie dodatków – kanapy (głównie welurowe, pikowane), zasłony, poduszki.
Butelkową zieleń znajdziemy również w kuchni, łazience, salonie czy pracowni.
Z czym łączymy butelkową zieleń?
Można połączyć na zasadzie kontrastu – z jasnymi barwami – beże, szarości, bladoróżowy (ociepli i “przełamie”stylizację). Pięknym dodatkiem, który podkreśli też elegancję głębokiej zieleni, jest złoto.
Innym sposobem jest zestawianie z kolejnymi ciemnymi kolorami – bordo, ciemnym fioletem. I tak np. na jasnej ścianie może stanąć sofa w odcieniu butelkowej zieleni, a obok niej wrzosowy fotel. Nie musi być od kompletu.
Butelkowa zieleń dobrze łączy się też z roślinnymi wzorami, które również cały czas są na czasie – wzorzyste, kwieciste tapety, zasłony czy poduszki z motywem liści, dżungli.
Pamiętajmy, by nie przesadzić z ilością kolorów, wzorów, motywów. Butelkowa zieleń to intensywny, piękny i elegancki kolor, który sprawia, że mebel o takiej barwie staje się ozdobą pomieszczenia.
Ściany i dodatki w kolorze butelkowej zieleni
Zanim wybierzecie taki kolor do wnętrza zastanówcie się czy chcecie nim pomalować całe pomieszczenie (jest on ciemny i optycznie zmniejszy pokój), czy lepiej postawić tylko na jedną ścianę. Stanie się wtedy ona ozdobą wnętrza. Można pomyśleć również o sztukaterii.
Jeśli wolimy jasne pomieszczenia, ale uwielbiamy zieleń jest na to kolejny patent. Można też butelkową zieleń wybrać jako kolor przewodni w dodatkach – obrazki, poduchy, koce, zasłony. W ten sposób urządzimy ciekawe wnętrze bez „efektu ciemności”. W połączeniu z drewnem, ratanem i kolorami ziemi stworzymy naturalną stylistykę, nawiązującą do trendu boho.
Jeśli jednak kusi nas taki kolor na ścianach – farb w odcieniu butelkowej zieleni jest na rynku wiele. Wybrać można np. Dulx – “Zieleń boho”, Beckers – “Herbariu” czy Bondex o tajemniczej nazwie: “Piękna Esmeralda”. Warto je przetestować – zrobić próbki, zobaczyć przy świetle dziennym i sztucznym, jak będzie się prezentował taki odcień. Może być tak, że ścianę trzeba będzie pomalować 2 albo 3 razy, by nie było “prześwitów”.
Planując taki wystrój należy od razu pomyśleć o oświetleniu – ciemne, zimne wnętrza najlepiej mocno oświetlić, rozjaśnić ciepłymi żarówkami, by pomieszczenie nie stało się ponure.
Zieleń sprawdzi się wszędzie. A sam ten odcień pomaga naszym oczom odpocząć, sprawia że łatwiej nam się skupić (dobre w gabinecie), uspokaja, wycisza (sypialnia) i nadaje eleganckiego wyglądu (salon).
A Wy macie w swoich wnętrzach jakieś meble, dodatki w kolorze butelkowej zieleni?